
Trzeba wziąć pod uwagę, że są różne zbiorniki, na jednych wodach mamy dość mocno wyselekcjonowane ryby i o ile będą w danym momencie chętne na pobieranie pokarmu możemy przechytrzyć naprawdę konkretna sztukę, inne z kolei mają rybostan z widełkami rozciągniętymi bardzo szeroko lub po prostu tych mniejszych ryb jest więcej, wtedy ciężej o karpia, z którymi zrobienie zdjęcia zrobi ogromny szum na forach, grupach, socialach, bo po prostu każdy karpiarz już takiego widział, złowił i nawet obserwował jego przyrosty.
Jednym z najważniejszych aspektów jest cierpliwość i nie mam cienia wątpliwości, ze każdy wędkarz się ze mną zgodzi. Bez znaczenia czy zarzucasz spławik czy biegasz ze spinem, muchówką, czy siedzisz z feederkiem, zawsze cierpliwość jest nieodłącznym elementem całej układanki, by w końcu przeżyć ten wymarzony moment, gdy zauważamy, ze po drugiej stronie naszego zestawu jest ryba, na którą czekaliśmy kaaawał czasu.
Nie można zapominać o jednym, powód dla którego wędkujemy.
Jestem przeciwnikiem kategoryzowania wędkarzy, dzielenia ich na tych co są prawdziwymi gladiatorami, bo łowią na PZW i tych brzydko mówiąc plebsów, bo uczęszczają na komercje a to przecież wanna z rybami!
Nie bądźmy hipokrytami, nie ma znaczenia czy to PZW czy najlepsza komercja, jeśli ryba nawet nie chce spojrzeć na nasz towar niestety, ale z obydwu zbiorników wrócimy o kiju i taka jest prawda.
W takim razie w jakim celu tworzyć podziały między wędkarzami?
To hobby ma nam sprawiać przyjemność, pozwolić wypocząć na łonie natury i cieszyć się z każdej ryby jak małe dziecko!
Za chwilę zaczynamy nowy sezon, właściwie niektórzy już go zaczęli, gratuluje z tego miejsca każdej osobie, która złowiła już pierwszą rybę!
Jakie macie cele na ten sezon?
Można się chwalić w komentarzach ;)
Z mojej strony wygląda to następująco, chce pobić swoją skromna życiówkę (7kg) oraz utrzymać w sobie taką radość z uprawiania tego hobby.
Tym samym przechodzimy do tego co mam na myśli w tytule tego wpisu, czyli karpie nie tylko dużych rozmiarów.
Pamiętając zdania wyżej o podziałach wśród wędkarzy pragnę zaznaczyć, że dosłownie każda ryba powinna sprawiać frajdę, cieszyć oko i napędzać do działania.
Nieważne gdzie został złowiony, nieważne ile waży, czy brakuje mu jednej łuski w konkretnym miejscu żeby mógł wygrać karpiowy konkurs piękności.
Będą załączone zdjęcia, więc będziecie mogli zobaczyć jak duża frajdę sprawia mi każda jedna sztuka położona na macie, dodatkowo sklejam takie krótkie filmiki, które są zwiastunem przyszłego sezonu i to również jest niesamowita przyjemność, taki mój pamiętniczek na YT.
Każde jedno zdjęcie wywołuje wspomnienia i dzięki temu na mej twarzy gości szeroki uśmiech, a tak właśnie powinno to wyglądać.
Uważam, że nigdy nie zaczniesz łowić dużych ryb, jeśli nie będziesz potrafił się cieszyć z tych mniejszych i szanować każde jedno branie zakończone sukcesem, a cierpliwość, która jest elementem bazowym pozwoli Ci uwieczniać chwile z rybami z ich górnego pułapu wymiarów.
W tym sezonie również zmieniłem miejsca gdzie będę łowił, dzięki temu też będzie troszkę łatwiej o pobicie mojego PB, ale już nawet nie o to chodzi.
Więcej zbiorników to więcej szans na nauczenie się czegoś szybciej, na sprawdzenie swoich topowych przynęt, na kombinowanie i uskutecznianie swoich zestawów, ogólnie im więcej łowisk odwiedzisz tym większy bagaż doświadczeń i można być dużo bardziej rezolutnym na nowych wodach.
Jedną z najtrudniejszych wód z jakimi przyjdzie mi się zmierzyć w tym roku będzie Miłoszewo, kto kojarzy ten wie, ale kto nie kojarzy?
Spędzę tam 7 dni i wiadomo, ze mogę wrócić o kiju, ale oprócz samych ryb równie ważny szczególnie dla mnie jest klimat, a tego nie można odmówić temu pięknemu jezioru.
Uwielbiam fotografować zachody słońca nad wodą, każdy jeden przeżyty na takim wypadzie to niesamowita dawka pozytywnej energii a do tego po skończonym seansie na niebie wystarczy rozpalić ognisko i kontynuować dzień w najlepsze, myślę że już czujecie ten klimat!
Podsumowując. Cieszmy się z każdej ryby, pomagajmy sobie i nie twórzmy podziałów!
Wędkarstwo ma być odskocznia od życia codziennego, wspaniałym sposobem na integracje i poznanie nowych osób, ryby są motywem przewodnim każdej wyprawy i nawet jeśli wrócisz mówiąc, że wpadł tylko jeden mały karpik… nie uważaj tego za porażkę, bo niejedna osoba chciałaby takiego małego karpika odnotować na swoim koncie!
Nie wszyscy muszą łowić największe okazy, najważniejsze żeby sprawiały Ci radość za każdym razem, gdy je kładziesz na macie lub podnosisz do zdjęcia.
Takiej radości i samospełnienia w wędkarstwie życzę każdemu z Was.
Dziękuje za poświęcony czas.
Pozdrawiam!